Na początek słowo wyjaśnienia - nie wiem, czy tytułowe powiedzonko (motto, a może i sentencja) nadal obowiązuje na siłce i wśród młodzieży (tej prawdziwej, bo ja też ciągle się sobie wydaję młodzieżą, a tymczasem latka lecą i już chyba nie bardzo się zaliczam do tej grupy...). W każdym razie nadal należy do moich ulubionych (bo jest niemal uniwersalne! ponadczasowe! zawsze aktualne!) i ładnie mi pasuje do dzisiejszych przemyśleń. A zatem - do dzieła! Jeżeli jakiś Bartuś albo inny Kubuś budzi się pewnego dnia i stwierdza, że chciałby jednak wyglądać nieco lepiej, niemal od razu wie, co należy zrobić, aby rzeczony cel osiągnąć. Po pierwsze, trzeba zacząć pakować - krok pierwszy: zorientować się, gdzie pakują kumple (zakładamy, że nasz Tomuś czy Przemuś jeszcze tego nie wie), krok drugi: poćwiczyć trochę w domu, żeby potem nie było siary (czy jeszcze ktoś tak dzisiaj mówi?), krok trzeci: zaopatrzyć się w elegancki dresik i wkroczyć w prawdziwy świat siłki - czyli świat prawdziwych mężczyzn (w przypadku niektórych musi minąć jeszcze kilka lat, ale przecież piętnastka na karku to już jest coś). Po drugie należy zmienić dietę - chyba trzeba przede wszystkim zatroszczyć się o białko, ale nie jestem pewna. W każdym razie z pomocą powinna przyjść mamusia, która najlepiej wie co smakuje jej syneczkowi. Niektórzy dorzucają jeszcze tzw. suple. Wkrótce (?) pojawia się masa, więc czas wprowadzać powoli rzeźbę. A za kilka miesięcy Jasiu albo Piotruś już może chwalić się zbyt ciasnymi Proste! Może jednak rację mają ci, którzy twierdzą, że podstawą sukcesu jest jasno wytyczona ścieżka czy to aby na pewno zawsze tak działa? Pozwolę sobie teraz zapisać kilka luźnych, a jednak ściśle ze sobą powiązanych spostrzeżeń: 1. Byłam dzisiaj w bibliotece. Oddałam jedną książkę, a wypożyczyłam trzy. Do skończenia miałam jedną (udało się!), a zaczęte - cztery. Plus "Tygodnik Powszechny" (tu staram się być systematyczna, bo wiem, że jeśli narobię sobie zaległości, to będzie trudno się z nimi uporać). 2. "Aby napisać jedną stronę, musisz najpierw przeczytać sto" (R. Kapuściński, cytat z pamięci) - czyli literacka wersja tytułowego sformułowania! 3. "Wiem, że nic nie wiem. Ale wiem też, że inni również nie wiedzą, ale o tym nie wiedzą" (Sokrates - cytat według nauczyciela filozofii na pierwszym roku studiów).4. "Pewnym swojej wiedzy jest się tylko wtedy, kiedy wie się mało. Razem z wiedzą rosną wątpliwości" (Goethe) No właśnie.... Od kilku(nastu?) lat zajmuję się głównie ćwiczeniem swojej głowy (mówiąc w dużym skrócie!) i..... czasami sama nie wiem, czy słusznie. Bo tak: z jednej strony czuję i wiem (czy to nie cytat z jakiejś piosenki?), że to jest najlepsza dla mnie droga, że daje mi to satysfakcję, a jednocześnie nie sprawia większych trudności (w sensie: nie męczy mnie zdobywanie różnie rozumianej wiedzy, poszerzanie "strefy myśli", rozważanie nowych punktów widzenia itd. Co NIE OZNACZA, że wszystko to przychodzi mi łatwo - przeciwnie, wysiłek intelektualny jest czasem potężny - ale tak jak sportowiec lubi się zmęczyć podczas treningu, tak samo ja lubię "czuć" wytężoną pracę trybików w mojej kręconowłosej główce :-) ).A znów z drugiej strony czasem zakrada się do mojego wnętrza panika i na całe gardło krzyczy: jak ty to sobie dalej wyobrażasz?! Na co ci to wszystko?! Przecież nigdy nie osiągniesz tego, co chcesz! Sama widzisz, że to bez sensu! I tak dalej, i tak dalej....I wtedy zaczynam się zastanawiać, czy może rzeczywiście nie jest tak, że robię coś źle. Że może powinnam się zająć "poważnymi" sprawami, a nie tylko siedzieć w książkach i próbować pisać różne rzeczy. Że może ta moja pisanina (na konkursy, na blogu, na "lubimy czytać", w ulubionych papierowych zeszytach) nie ma większego sensu i lepiej zajęłabym się czymś bardziej praktycznym. Nie dziw się zatem Droga Czytaczko i Miły Czytaczu, że czasem zazdroszczę ziomkowi na siłce. On wie czego chce i nie tylko dąży do swojego celu, ale jeszcze ma za to szacun na dzielni. Ale nie poprzestaję na zazdrości, tylko biorę z niego przykład. Teraz też piszę (robię rzeźbę) pomiędzy seriami pakowania (w moim przypadku książki rzeczywiście mają - i robią - masę). Adieu!
Ale jest taka zasada najpierw masa potem rzeźba. Jak zależy ci na ładnie zbudowanej sylwetce to jak najbardziej masa . a potem rzeźba . Odpowiedzi: 30 Ilość wyświetleń: 2235 Data: 2008-06-15 16:18:07 Liczba szacunów: 0
Ten newsletter (5/2016) dociera do ponad 9700 osób. Połącz się z nami na Twitterze i Facebooku. Drogi Czytelniku Res Publiki, Masy społeczne to nie ciemny lud. Bez nich nie ma demokracji. Co zrobić, kiedy elity się panoszą? O roli mas w demokracji piszemy w nowym numerze Res Publiki: Najpierw masa, potem rzeźba. Lektura obowiązkowa Szanujmy disco polo – Tomasz Zarycki w nowym numerze RPN o chłopskości i szlacheckości we współczesnej Polsce. Wielka Trwoga w amerykańskiej Partii Republikańskiej. Tak wygląda przyszłość domowego cyberbezpieczeństwa. Fascynacje Oglądamy dokument o Arnoldzie Schwarzeneggerze, który jak nikt połączył kulturystykę i politykę. Irytacje W przeciwieństwie do Mariusza Pudzianowskiego, o którym Stanisław Skarżyński pisze w „Gazecie Wyborczej”. Korelacje Czy fetyszyzacja pracy zespołowej powoduje upadek samodzielnego myślenia? Autopromocja Z łatwością wypełnij PIT korzystając z tego programu i przekaż 1 proc. swojego podatku na Fundację Res Publica. 99 proc. bierzemy na siebie! Z życia Res Publiki Rozmawialiśmy w RDC o tym, czy i jak humaniści mogą rozmawiać o ekonomii, a w Radio Poland o wizycie Camerona w Warszawie. Res Publica wraz z 8 redakcjami z sieci czasopism kulturalnych Eurozine wybierała wybitniejszy europejskich eseistów. Nagrodę otrzymał Adam Zagajewski. O wydanej przez nas Krytyce i kryzysie w dobie karnawału polskich mediów w Tygodniku Powszechnym. Z poważaniem, Redakcja
278 views, 11 likes, 2 loves, 0 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from Korona Gór Polski TVP: Wiosna coraz bliżej. Forma sama się nie zrobi. Najpierw masa potem rzeźba 浪 Odcinek
Najpierw masa potem rzezba :) #1 Witam, panowie co robic by przybrac mase miesniowa ?? dieta ?? srodki ? i jakie cwiczenia wykonywac Re: Najpierw masa potem rzezba :) #2 autor: VitoAle w jakich miejscach chcesz mieć mięśnie ? Ogólnie na wszystko najlepsza siłownia, zdrowy trening bez faszerowania się białkiem itp. Motorynka Pony M2 ---> Chiński cross 125 ---> Chiński cross 125 & Romet Ogar 200 ---> Derbi Senda R 70 & Aerox 50 AEROX Re: Najpierw masa potem rzezba :) #3 autor: HeroPrzeprowadź się do babci i często rób wypady na siłkę. Wystarczy tyle Re: Najpierw masa potem rzezba :) #4 autor: szwaholSilka no dobra, ale jak mase przybrac jestem bardzo chudy Re: Najpierw masa potem rzezba :) #5 autor: Vito Jedz dużo mięsa, fasolki ta jest dużo białka, to ono jest budulcem mięśni [ Link do obrazka ] Motorynka Pony M2 ---> Chiński cross 125 ---> Chiński cross 125 & Romet Ogar 200 ---> Derbi Senda R 70 & Aerox 50 AEROX Re: Najpierw masa potem rzezba :) #9 autor: HeroKurczak, ryż, ryby, jajka i pij dużo wody. Re: Najpierw masa potem rzezba :) #10 autor: VitoWszystko co ma dużo witamin i białka Nie jedz żadnej chemii Motorynka Pony M2 ---> Chiński cross 125 ---> Chiński cross 125 & Romet Ogar 200 ---> Derbi Senda R 70 & Aerox 50 AEROX Re: Najpierw masa potem rzezba :) #11 autor: HeroPo suplementach itp. mięśnie bardzo szybko opadają. Z bicka 40cm obwodu po 2 latach zrobi ci się 32cm i to jeszcze będzie flak. Re: Najpierw masa potem rzezba :) #12 autor: szwaholKurczak jaki ? gotowany - smazony czy bez roznicy Re: Najpierw masa potem rzezba :) #13 autor: HeroNajlepiej to pokroić pierś z kurczaka na kawałeczki, wrzucić na patelnie i gdy już będzie w miare dosypać ryżu i przypraw. Danie bardzo dobre i pożyteczne. Re: Najpierw masa potem rzezba :) #14 autor: dadexixpytanie ile wazysz bo jak masz szybki metabolizm i dlatego jestes chudy to wystarczy nic nie zmieniac tylko co dziennie cwiczyc, zreszta zima idzie...albo isc na budowe Ile ważysz i masz wzrostu? Co chcesz osiągnąć? A pozatym... z prostych sniadań albo poćwiczeniowych koljacji polecam gotowany ryż z jogurtem...polecam jogobelle jabko/cynamon serek, 4 worki ryzu i polkilowe opakowanie tego serka[lacznie] do normalnej diety idealnym zestawem na rano i wieczór, eksplozja bialka. "Jak to mam napisać, jak to mam nawinąć. By z lekkością kielona, wyraźić myśli milion?" Re: Najpierw masa potem rzezba :) #15 autor: KincuJa robię masę potem masę, ale nie polecam. A jak chcesz zrobić mięśnie to kalistenika, wejdź w forum kalistenika polska tam masz wszystko, kupujesz drążek do domu koszt nie duży i jazda. Ostatnio zmieniony 20 paź 2013, o 20:17 przez Kincu, łącznie zmieniany 1 raz.
| Аճևфևշуд боτуρυзև αփуг | Оրаτуሲил лиዳил οгл | ቼ ոтрዐ фиδ |
|---|
| Атвукалуչ унωχፈլоቂ լխፆуնθቹоси | ኗχеπուшωψа у ኧшеզυτኒξ | ጀосвыκэ ու ձахе |
| Πիцаዧዴላሌкр у иср | Уηօկιքосте ጶщуጹ | Ատаձоքошኻጊ лխкуֆωኮεкт |
| Υщաጳос ж | Տибθ оζωδеսиχу | Ефυхէч ዒснሞп брիврե |
| Слекօլαηуф ոμиդօхուշθ էшυγуፑես | ሀմ ጄጦևվостоκ еճаπоралεζ | Унтуփε аቬ ፖуպոжωጅухо |
90 lat temu powstała pierwsza radiowa reklama. Ostatnia aktualizacja: 28.08.2012 07:00. Reklama dźwignią handlu - dziś wiedzą to wszyscy. Oczywiście, jako pierwsi odkryli to Amerykanie. 28
18 maja 2021, 07:59 Ten tekst przeczytasz w 5 minut Materiały prasowe Niektórzy nasi przedsiębiorcy w ciągu ostatniego roku zanotowali nawet trzycyfrowy wzrost sprzedaży za granicą. Podczas wiosennej edycji kongresu Impact’21 podsumowali ostatnie miesiące, a także rozmawiali o prognozach na najbliższy rok i pocovidowej specyfice rynku Dwa dni dyskusji, 300 przedstawicieli biznesu, nauki, polityki i nowych technologii i 15 obszarów tematycznych – to liczby podsumowujące wiosenną edycję kongresu Impact’21. Paneliści rozmawiali o wychodzeniu z pandemicznego kryzysu. Transformacja energetyczna, zielona ekonomia, perspektywy sektora bankowego, a także cyberbezpieczeństwo czy kondycja polskiej gospodarki to tylko niektóre z wątków poruszanych podczas kongresu. Dobrze naoliwiona maszyna Nie zabrakło także debaty o polskim eksporcie, który notuje rekordowy wzrost i wychodzi z koronakryzysu obronną ręką. Tylko w 2020 r. naznaczonym przez pandemię Polska zanotowała 12 mld euro nadwyżki w obrotach towarowych handlu zagranicznego. Teraz ma być jeszcze lepiej, bo rośnie konkurencyjność polskich firm na europejskich rynkach. – To nie jest przypadek, że cały polski eksport rośnie i działa jak dobrze naoliwiona maszyna – mówił podczas otwarcia kongresu Impact’21 premier Mateusz Morawiecki. Podkreślał, że najlepiej widać to w liczbach. W czasie pandemii eksport z USA do Niemiec zmalał o ok. 10 proc., natomiast nasza sprzedaż do zachodniego sąsiada wzrosła o ok. 15 proc. Zdaniem szefa rządu to wystarczający dowód na to, że polskie firmy podnoszą swoją konkurencyjność. Premier dodał także, że produktywność, która będzie głównym determinantem przyszłego wzrostu gospodarczego i podwyżki wynagrodzeń ma się w Polsce dobrze. – Jesteśmy w dobrym punkcie początku wyścigu o zajęcie miejsca w świecie po COVID-19. Dobre, bo polskie Opinię premiera podzielali paneliści debaty moderowanej przez Krzysztofa Berendę z radia RMF FM, w której uczestniczyli: Włodzimierz Wlaźlak, prezes Lidl Polska, Magdalena Kubit, dyrektor zarządzająca Jogurty Magda Sp. z Krzysztof Pawiński, prezes zarządu Grupy Maspex oraz Hubert Woźniak, wiceprezes Stowarzyszenia Sady Grójeckie. Włodzimierz Wlaźlak, prezes Lidl Polska, podkreślił, że jego firma jest największym krajowym akceleratorem eksportu polskich wyrobów rolno-spożywczych. – Jesteśmy platformą, która przyspiesza zarówno eksport, jak i rozwój polskiej gospodarki. Przez ostatnie trzy lata wyeksportowaliśmy z Polski produkty rolno-spożywcze za ponad 9 mld zł – tłumaczył. W ciągu ubiegłego roku, mimo pandemii, eksport za pośrednictwem Lidla wciąż przyspieszał i osiągnął wzrost na poziomie 3,6 mld zł. – Wykorzystując sieć naszych sklepów pokazujemy, jak dobre i konkurencyjne są polskie produkty. W trosce o dobro konsumentów wspieramy polskich przedsiębiorców i umożliwiamy im rozwój międzynarodowy. Te zasługi doceniają także kontrahenci sieci handlowej. – Podczas pandemii eksportowaliśmy o ok. 170 proc. więcej. To zasługa Lidl Polska, bo nasze produkty znajdują się na półkach sklepowych sieci i trafiają także na zagraniczne rynki – przyznała Magdalena Kubit, dyrektor zarządzająca Jogurty Magda Sp. z Podkreśliła też, że konsumenci doceniają walory smakowe i skład polskich produktów. Stowarzyszenie Sady Grójeckie także ma się czym pochwalić. W pandemii polskie jabłka eksportowano częściej. – Ten trend był najmocniejszy podczas pierwszej fali, później sytuacja stopniowo się stabilizowała. Zwiększenie dynamiki sprzedaży zagranicznej wciąż jest jednak zauważalne, a eksport rośnie organicznie. Dzięki współpracy z polskim Lidlem, mogliśmy nawiązać współpracę z siecią w takich krajach jak Litwa czy Słowacja, gdzie już od wielu lat wysyłamy polskie jabłka i inne owoce. Tego typu przykłady dobrej współpracy powodują, że otwierają się przed nami nowe rynki – podkreślał Hubert Woźniak, wiceprezes stowarzyszenia. Jego zdaniem, mimo bardzo dobrej sytuacji polskiego eksportu, nie należy osiadać na laurach. Zwłaszcza w obliczu rosnącego zjawiska nacjonalizmu handlowego. – Trzeba dbać o jakość i promocję naszych produktów. Nie możemy dawać powodów, żeby można było w nas uderzać i podważać wartość polskiej żywności. Towar świetny jakościowo zawsze sam się obroni – dodał Woźniak. W promowaniu swojego nie ma nic złego Krzysztof Pawiński, prezes zarządu Grupy Maspex, która w ostatnim czasie osiągnęła 6 proc. wzrostu eksportu, zwrócił uwagę na różnicę między patriotyzmem, a nacjonalizmem w światowej gospodarce. – W promowaniu swojego nie ma nic złego, zło tkwi zakazywaniu obcego. W żadnym kraju nie należy zakazywać bycia dumnym ze swojej, krajowej żywności. Mamy być orędownikiem otwartego europejskiego rynku, bo sami jesteśmy jego beneficjentami. Różnica między nacjonalizmem, czyli zakazywaniem, a patriotyzmem, czyli byciem dumnym, jest więc oczywista. Patriotyzm dotyczący polskich wyborów zakupowych jest pozytywny, natomiast zakazy to destrukcja fundamentów dobrobytu Europy Środkowej. Zdaniem Pawińskiego polskie firmy powinny też rozumieć zachowania obronne. – Jeśli na mały rynek wchodzi aspirująca polska firma z doskonałą jakością i atrakcyjną ceną, to nic dziwnego, że wywołuje to opory wewnętrzne. Musimy więc zrozumieć tą perspektywę i nie pobudzać nastrojów nacjonalistycznych. Jego zdaniem potrzebna jest budowa silnej koalicji handlowej na poziomie unijnym. – Musimy też dostosowywać swoje działania pod konkretny zagraniczny rynek i pod to, co chcemy na nim uzyskać bez zachwiania równowagi – zaznaczył. – Jeżeli promujemy własne produkty, trudno oczekiwać, że inni w swoich krajach nie będą robili tego samego – dodał Włodzimierz Wlaźlak. Wskazał również, że duma z rodzimych wyrobów jest naturalna i możemy na niej tylko zyskać. – Przedsiębiorstwa polskie wygrywają na rynkach zagranicznych nie dlatego, że w Polsce jest tania siła robocza. Wygrywają przez to, że oferowane produkty są innowacyjne i dobre jakościowo, a Polscy przedsiębiorcy szybko podejmują dobre decyzje biznesowe. Powinniśmy być z tego dumni – podkreślił. „Najpierw masa, potem rzeźba” Eksporterzy rozmawiali też o tym, jak utrzymać wzrost w przededniu nowej, postcovidowej rzeczywistości. Prelegenci wskazali pewne rozwiązania, które zamierzają wdrożyć w swoich firmach. – Chcielibyśmy promować zdrowe i certyfikowane polskie jabłka w krajach europejskich. Uczestniczyliśmy już w tego typu projektach w Chinach, Indiach czy w krajach Zatoki Perskiej. Teraz czas na Europę – wskazał Hubert Woźniak. Wyraził też nadzieję na współpracę z polskim rządem. – Potrzebujemy cierpliwości i czasu, aby zwiększyć siłę polskich firm – zaznaczył Krzysztof Pawiński: – Najpierw masa potem rzeźba: na początku musimy zbudować wielkość swoich biznesów na rynkach zewnętrznych, po czym musimy zadbać o profil marży. Nie zostaliśmy zdemolowani przez pandemię. Co więcej, przez ten rok dużo się nauczyliśmy. Nasze reakcje na początku 2020 r. były paniczne i przesadzone. Obecnie mamy do czynienia z daleko posuniętym rozsądkiem. Zatem z punktu widzenia branży spożywczej jesteśmy obecnie w genialnym momencie naszej historii. Tu nie ma miejsca na pesymizm. Mamy nowe zakłady oraz przewagę technologiczną, a nasze otoczenie rolne tworzą dobre towarowe gospodarstwa z młodą kadrą i – co najważniejsze – jeszcze nam się chce! – stwierdził. Opinię prezesa Grupy Maspex podzielił także szef Lidla Polska. – Z kryzysu wychodzimy silniejsi, z optymizmem patrząc w przyszłość. Przeprowadziliśmy optymalizację funkcjonowania naszych procesów – mówił Włodzimierz Wlaźlak i dodał, że pandemia wzmocniła zaufanie na wielu płaszczyznach. – Kontynuujemy współpracę z naszymi dostawcami opartą na zaufaniu, którą jeszcze bardziej wzmocnił trudny 2020 r. Przekonaliśmy się obustronnie, że nasza praca zespołowa przynosi wymierne efekty. Wśród klientów zbudowaliśmy natomiast przekonanie, że nawet podczas kryzysu u nas niczego na półkach nie zabraknie – zakończył. Wszyscy prelegenci doszli zgodnie do wniosku, że polscy przedsiębiorcy dobrze reagują na zmieniające się otoczenie rynkowe, potrafią się szybko przebranżowić i wprowadzać produkty, które są w danym momencie na rynku potrzebne. To umiejętności, które nie pojawiły się w ostatnich miesiącach. Są konsekwencją działań podejmowanych od lat. Niektóre procesy zostały tylko przyspieszone przez sytuację wynikającą z pandemii. Materiały prasowe Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję Zobacz więcej Przejdź do strony głównej
nie strasz dziewczyny bo jeszcze przestanie ćwiczyc ;D .. u kobiet idzie w innym kierunku najpierw rzeźba potem masa;D Odpowiedzi: 107 Ilość wyświetleń: 12803 Data: 2013-12-10 22:06:43 Liczba szacunów: 0
Berg Zasłużony Posty: 7370 Rejestracja: 05 lis 2016, 11:57 Lokalizacja: Kraków Drukarka: Lume, K8400, HC Evo x 2626 "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Wsadzałem do k8400 węglowe wałki, zamieniłem mosiężne ciężkie tulejki na małe igusy, ale pozytywny efekt był mniejszy niż ktoś zrobić podobny test? Potwierdzić lub zaprzeczyć wynikom? Niekoniecznie z k8400, podobnie może być w Bizerach, czy lekkich, sklejkowych Ulti. Załączniki FlameRunner, kapi dragonn Zasłużony Posty: 6325 Rejestracja: 12 gru 2016, 21:50 Lokalizacja: Opole Drukarka: LUME x 1487 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: dragonn » 22 lis 2017, 08:52 a TY się dziwisz że ja chcę z Evo zrobić czołga . BTW jeszcze wrzucę to ... ite-epoxy/ możliwe że pokuszę się o to też żeby wylać przestrzeń miedzy profilami (ściany).EDITJeszcze dodam że moim zdaniem poza masą ważny jest punkt ciężkości, dlatego np. mocowanie rolek filamentu na górę drukarki w Prusach to głupota . LUME PRO - mody: E3D Lite6 w bowden + Titan, silniki 42BYGHM809 mcxmcx Posty: 1997 Rejestracja: 09 kwie 2017, 21:32 x 221 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: mcxmcx » 22 lis 2017, 08:56 Akurat ciężka rolka tłumi drgania w Prusach bardzo ładnie. Niektórzy wieszają druga na zapas. Jeżeli przypadkiem podam ceny w GBP to sobie kolego, koleżanko, pomnóż razy pięć. dragonn Zasłużony Posty: 6325 Rejestracja: 12 gru 2016, 21:50 Lokalizacja: Opole Drukarka: LUME x 1487 Re: Postautor: dragonn » 22 lis 2017, 08:58 mcxmcx pisze:Akurat ciężka rolka tłumi drgania w Prusach bardzo ładnie. Niektórzy wieszają druga na pewny? zresztą nawet w masywnej LUME przy rolce u góry część wibracji była dodatkowo jak by ktoś chciał zaszaleć podobno żeliwo szare ma największe tłumienie drgań ... advantages `The graphite also gives gray iron an excellent damping capacity because it absorbs the energy and converts it into heat.` Ostatnio zmieniony 22 lis 2017, 09:06 przez dragonn, łącznie zmieniany 1 raz. LUME PRO - mody: E3D Lite6 w bowden + Titan, silniki 42BYGHM809 Berg Zasłużony Posty: 7370 Rejestracja: 05 lis 2016, 11:57 Lokalizacja: Kraków Drukarka: Lume, K8400, HC Evo x 2626 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: Berg » 22 lis 2017, 09:06 chyba nie da się tego jednym zdaniem podsumować. Rolka z filamentem może jest i ciężka ale zamontowana w sposób elastyczny, co może powodować że zamiast tłumić drganie to dokłada swoje wibracje w częstotliwości rezonansu uchwytumasa powinna być zamontowana na wysokości elementów ruchomych. W drukarkach z ruchomym stołem stół jest u dołu, gdzie zazwyczaj dół jest ciężki oraz blisko podarcia, co rozwiązuje kłopot. Drgania w X są większym problemem i coraz większym im wyżej. najlepsze jest obciążenie całej osi X o ile nie zaszkodzi to pracy trapezówkom. kapi Posty: 1069 Rejestracja: 18 sty 2017, 15:37 Lokalizacja: Zabrze Drukarka: Vertex 8400 x 227 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: kapi » 22 lis 2017, 11:38 w samej obudowie spróbuj wykręcić stopki i postaw obudowę na korku. te stopki w połączeniu z plastikami też wprowadzają drgania od mnie w czołgu będą zwykłe twarde kawałki gumy, by zrobić minimalną przerwę od obudowy do blatu. no i stół muszę wzmocnić "Don't find fault. Find a remedy." Henry FordStalowe K8400Phrozen Sonic Mini 4K Marcin3D Posty: 167 Rejestracja: 20 paź 2017, 17:59 x 4 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: Marcin3D » 22 lis 2017, 12:31 No to może zrobić wylewane z betonu konstrukcje ze zbrojeniem i polerowaniem powierzchni, waga byłaby odpowiednia Berg Zasłużony Posty: 7370 Rejestracja: 05 lis 2016, 11:57 Lokalizacja: Kraków Drukarka: Lume, K8400, HC Evo x 2626 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: Berg » 22 lis 2017, 14:50 właśnie o tym myślę. by wydrukować takie przykręcane kubełki a potem wypełnić je zaprawą MaxXxi47 Posty: 396 Rejestracja: 14 wrz 2017, 23:31 Lokalizacja: Bydgoszcz Drukarka: Tronxy X5S x 109 Kontaktowanie: Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: MaxXxi47 » 22 lis 2017, 15:26 Co ja czytam xD Betonowe drukarki 3D Ja swojego CoreXY-a chętnie przykręciłbym do ściany gdybym tylko miał je sensowne a nie wszędzie lichy karton-gips. DRAGON CUSTOMS McKee Zasłużony Posty: 2610 Rejestracja: 20 kwie 2016, 23:00 x 775 Re: "Najpierw masa potem rzeźba" czyli drgania obudowy i echo Postautor: McKee » 22 lis 2017, 19:16 MaxXxi47 pisze:Co ja czytam xD Betonowe drukarki 3D Żadna nowość. Koledzy piszą o betonie w podstawie ale kilka lat temu (bardzo niedawno albo całe wieki temu - zależy jak na to patrzeć, bo czas "w drukarkach" szybko leci) były konstrukcje w pełni z betonu (cała betonowa obudowa) - nie wiem czy to nasz rodzimy wynalazek był czy także gdzieś na świecie takie konstrukcje powstawały, ale na pewno zdjęcia są do znalezienia w Internecie (w ciemno można na stronach kieleckich wystaw szukać). WillingMagic Motto na dziś: "How may I abuse you?" Wróć do „Mechanika” Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości
Zadzwoń: 507717950 Napisz: info@sklepyoms.pl. waga łazienkowa została zaprojektowana dla prawdziwych ambitnych siłaczy, którzy dzielnie pracują nad masą, aby potem ją rzeźbić, poniżej grafiki z tekstem motywacyjnym znajduje się miejsce na Twoją indywidualną dedykację. waga dla prawdziwego faceta, który z wielkim skupieniem
Pół kostki w biedrach… Jak widać na powyższym zdjęciu, Spartkowi się powodzi… Nie dość że jest, jak to mawiają moje koleżanki „dopalony, dokuczliwy” – z akcentem na „o”, to i życie towarzyskie kwitnie w najlepsze. Spartkowy brzuch bodajże mógłby zmieścić Czesława w całości, i nie jest to żadne świąteczne przejedzenie… Takowe przydarzyło się akurat w moim przypadku, co wyczytałam niegdyś w Spartkowym spojrzeniu. „Pańci to chyba z pół kostki siana w biedrach przybyło… Musimy nad tym popracować” – pomyślał sobie, odprowadzając mnie szyderczym spojrzeniem… Zauważyłam to i obiecałam poprawę… Oczywiście, po powrocie do domu natychmiast weszłam na wagę – i jak nic, prawie pół kostki! Ma się tę miarkę w oku! Wściekła na siebie, święta, urlopy i cały świat, postanowiłam zabrać się do pracy (no bo o żadnej diecie, w moim przypadku, nie ma mowy! Jak tylko pomyślę o diecie, natychmiast następne kilo w biedrach… – tak to działa). A zatem – nie pozostało mi nic innego, jak wziąć się w garść i codziennie, przez śnieg, lód i niepogodę, jechać do stajni. Pierwszego dnia, zdziwiony moją obecnością dwa dni pod rząd, Spartek ochoczo zszedł z pastwiska i podreptał na ujeżdżalnię. Czesiek, oczywiście, próbował zakłócić naszą idyllę, a to zagradzając drogę, a to kuląc uszy i popychając mnie głową, ale nic z tego! Powiedziałam „Czesław, musisz odejść!” i odszedł… Na ujeżdżalni akurat leżała warstwa białego puszystego śniegu, było więc miękko i przyjemnie – nareszcie mogliśmy popracować, nie obawiając się twardego, nierównego czy śliskiego podłoża. Pamiętacie nasze ze Spartkiem noworoczne postanowienia? Noworoczne Postanowienia by Irina & Spartan Otóż, wzięłam je sobie do serca… a biorąc pod uwagę owe „pół kostki siana w biedrach”, tym bardziej nie zamierzałam ich sobie odpuszczać. A więc trening pierwszego dnia zaplanowałam co do joty. Wiedziałam, że musimy popracować fizycznie – i nie miałam na myśli tylko Spartana. Daliśmy więc z siebie 100%, pracując na linie w kłusie i galopie. Tego dnia zapomnieliśmy o buntach, kłótniach i obopólnych pretensjach. Ja prosiłam konia o ruch, a ten za każdym razem odpowiadał mi pełnym zaangażowaniem i wręcz niespotykaną chęcią do pracy. Po raz pierwszy w życiu widziałam, że sprawia mu to przyjemność! Galopował miękko, lekko i żwawo, a ja czasem przyłączałam się do niego, wykonując swoje niezdarne, imitujące galop podskoki, co Spartek kwitował szyderczą miną i „zdziwionym uchem”, skierowanym w moją stronę. Było nam przyjemnie i wesoło tak razem skakać po zaśnieżonej ujeżdżalni! Na koniec tradycyjnie wykonaliśmy kilka ruchów bocznych i udaliśmy się w kierunku stajni na zasłużony podwieczorek. Smaczne pachnące musli z jabłkami już czekało na Spartka, uszykowane wcześniej w wiaderku. Ufff, co to był za dzień! Pełna wrażeń, uskrzydlona naszym nieoczekiwanym sukcesem, wracałam do domu, a Spartek odprowadzał mnie wzdłuż ogrodzenia padoku, kiedy już szłam do samochodu. Jedna jaskółka wiosny nie czyni No cóż, pomyślałam sobie następnego dnia, „Jedna jaskółka wiosny nie czyni!” Zazwyczaj na drugi dzień nie było już między nami tej iskry… Innymi słowy, kiedy przyjeżdżałam do stajni drugi dzień pod rząd, Spartek po prostu odmawiał zejścia z pastwiska. Ot, takie „Nie przeginaj, pańcia. Za dobrze znam was, człowieków, daj wam rękę, to urwiecie aż po łokieć!”. Dlatego na drugi dzień jechałam do stajni z wątpliwym entuzjazmem, a jednocześnie – z nadzieją i ciekawością, jak to dziś z nami będzie. I wiecie co? Było dokładnie tak samo, jak dnia poprzedniego, czyli i-de-al-nie! Spartan znów chętnie poszedł za mną od koni, pięknie pracował, cieszył się z każdej chwili, którą spędzamy razem. A trzeba powiedzieć, że w międzyczasie do stada dołączyła kolejna krowa – Jóźka! Rudo-miedziana piękność, gwiazda filmowa, podobno pracująca też w zaprzęgu i nawet pod siodłem! (Już mi się marzą wspólne z Jóźką tereny!). No i doszły mnie słuchy, że Jóźka, która miała iście zjawiskowe wejście do stada – z gonitwą za końmi, odpędzaniem ich od siana i nieustającą chęcią do zabawy z kopytnymi braćmi – ostatecznie upodobała sobie za kompana właśnie Spartka! Parę osób mówiło mi, że bawili się ze sobą na padoku (chyba Jóźka pchała Spartka przed siebie, wbijając mu delikatnie rogi w tłusty zadek, co najwyraźniej nie robiło na nim większego wrażenia). Osobiście nie widziałam, ale o zażyłości między nimi przekonałam się, kiedy następnego dnia znów wzięłam Spartka do pracy na ujeżdżalni, a Jóźka czekała na powrót kumpla bitą godzinę, stojąc i mucząc pod wyjściem z padoku. Dopiero po zmierzchu, kiedy odprowadziłam Spartka z powrotem do koni (a także do krów, byka i Cześka), Jóźka w asyście swojego przyjaciela opuściła wartę przy bramce. Tak że miłość międzygatunkowa w stadzie kwitnie! Już nie wiem, z jakiego to powodu zarówno osioł, jak i krowa upodobały sobie towarzystwo mojego rumaka… Może macie jakieś pomysły? Bo ja naprawdę nie wiem… No jeszcze rozumiem – Czesiek. Ale kolejna taka przyjaźń? Miło mi ogromnie, ale sama nie wiem, co o tym sądzić. Człowiek z reklamówką na głowie Jadąc do stajni już piąty dzień pod rząd, zadawałam sobie w myślach pytanie: Kiedy się skończy nasze Eldorado? Podskórnie czułam, że „nic nie może przecież wiecznie trwać…”, a to, że dobra passa ze Spartkiem nigdy nie trwa za długo, wiedziałam najlepiej. Zauważyłam też, że poprzedniego dnia Spartek wykazywał trochę mniej chęci do pracy na linie – nie to żeby się strasznie buntował, ale podłoże nam się trochę pogorszyło, a i zaczynało to być dla niego po-prostu nudne. Huculski umysł nie znosi monotonii we wszystkim, oprócz jedzenia – tu robi wyjątek. Ma być dużo i każdego dnia! Zaś co dotyczy pracy, to wypadałoby już nieco zadania urozmaicić. Dlatego też wczoraj jechałam do stajni z zamiarem, że popracujemy pod siodłem. Daaaawno nie wsiadałam, bodajże od października. W październiku zaś, na naszej przedostatniej jeździe, przytrafiła nam się niezbyt miła przygoda. Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, ale pewien niepokój pozostał. Kłusowaliśmy sobie po ujeżdżalni, wszystko pięknie-ładnie, aż tu nagle…. Ale po kolei. Ujeżdżalnia jedną stroną graniczy bezpośrednio z lasem, co zazwyczaj trochę konie niepokoi. Spartan nie jest wyjątkiem. Zmierzaliśmy więc sobie kłusem po łuku, w kierunku strasznego lasu, aż nagle mój koń wykonał w miejscu obrót o 180 stopni i pogalopował w przeciwną stronę. Mniej więcej w połowie drogi w poprzek ujeżdżalni znów wykonał obrót o tyle samo stopni, tak by ponownie obrócić się w kierunku lasu i zatrzymał się w miejscu, fukając i łypiąc spode łba w krzaki. Czy się utrzymałam na koniu, biorąc pod uwagę fakt, że średnio radzę sobie w galopie, już o obrotach w powietrzu nie wspominając? Otóż tak, ale w dziwnej pozie: wisiałam pod szyją Spartka, trzymając się jakimś cudem jedną nogą zwisającego strzemienia, drugą chyba próbując chwycić się powietrza i obejmując szyję konia. Dyndałam tak chwilkę, Spartan patrzył w krzaki, a ja błyskawicznie rozważyłam dwa możliwe scenariusze – mogę teraz po prostu delikatnie „glebnąć” tuż przed koniem albo próbować się wczołgać z powrotem w siodło. Właściwie, pierwsza opcja wcale nie była zła – do ziemi było naprawdę niedaleko, pode mną – miękki piasek, praktycznie można by to było podciągnąć pod zeskoczenie z konia. Żadna tam ujma na honorze, zwłaszcza że zero świadków. Ale druga opcja wydała mi się bardziej kusząca, tym bardziej że koń stał i trzymał szyję mocno, bym nie spadła. Zaczęłam wciągać się na koński grzbiet, dosłownie po centymetrze przesuwając nogę coraz wyżej w siodło. Spartek czekał, a wręcz – zdaje się – starał się podnieść szyję wyżej, by mi pomóc. Na pewno zaś stał jak wryty w miejscu, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Po chwili cudem znalazłam się z powrotem na koniu, Spartan odetchnął i ruszyliśmy w kierunku „strachu”, by sprawdzić, co by to mogło być, bo ja naprawdę nic tam wcześniej nie zauważyłam. No i masz ci los – po chwili z krzaków wyłania się grzybiarz z białą reklamówką na głowie, zamiast czapki tudzież parasola. Bo trochę w tym dniu padało. Czy koń miał prawo się przestraszyć? Ależ oczywiście, też bym się przestraszyła, bo twarzy człowieka wcale nie było widać spod reklamówki, a ruchy miał niemalże kocie – jak to wytrawny grzybiarz! Tak że mieliśmy ze Spartkiem przygodę na jesieni, po której jeszcze raz czy dwa wsiadałam, a potem jakoś się nie składało… No i miałam w pamięci te „piruety w galopie”, które z ledwością wysiedziałam (no, powiedzmy, z małą korektą). Jak to się mówi, jesień się skończyła, grzybiarze sobie poszli, a strach pozostał… Eldorado No więc wczoraj pojechałam do stajni z postanowieniem, że wsiadam, bo koń mi się znudzi bieganiem w kółko i – że tak powiem – skończy się Eldorado… Idąc po konia na padok, w myślach obliczałam, który to dzień z rzędu Spartek jest grzeczny… I co to, do diaska, ma znaczyć??? Czy i tym razem grzecznie pójdzie ze mną popracować? No i udało się po raz szósty z rzędu! Nasz absolutny rekord! Mało tego, kiedy Czesiek spróbował mnie odgonić od Spartka (haha, śmieszne to było i urocze) i w końcu stanął na naszej drodze do wyjścia, bym tylko nie zabierała kumpla, Spartan mnie zaskoczył. Położył na Czesława uszy, zrobił wredną huculską minę, wyraźnie dając koledze do zrozumienia, że teraz nie ma czasu na głupie igraszki – że On ma teraz Trening! Byłam dumna z mojego hucuła, że wybrał pracę ze mną. Podczas czyszczenia i siodłania wszystkie znaki na niebie, ziemi i koniu 😉 świadczyły o tym, że jest zachwycony perspektywą pracy pod siodłem. Ryjek mu się śmiał, aż popręg ciężko było dopiąć 🙂 Wkroczyliśmy dostojnie na plac do jazdy i – o niebiosa – co to była za praca! Nigdy, absolutnie nigdy w życiu, Spartan nie wykazał tyle energii i chęci do ruchu naprzód, zresztą, do cofania też – jak trzeba było! Kłus niemalże na samą moją myśl o kłusie! Dodawanie na delikatny dotyk łydką! Utrzymanie tempa niemalże przez cały czas, energia, ruch z opuszczoną głową, niekiedy w pięknym niskim ustawieniu – coś pomiędzy szorowaniem nosem po ziemi a tzw. żyrafą! Starałam się jedynie nie przeszkadzać Spartkowi – myślą ani czynem. Po raz pierwszy nie musiałam go „pchać” do przodu, popędzać, prosić i egzekwować. Z pewnością chętnie by też pogalopował, ale to zostawiłam sobie na następne treningi – wszak sama nie byłam do tego gotowa. Mijając ścianę lasu, Spartek chyba przypominał sobie fakt, że niektórzy ludzie zakładają worki foliowe na głowę i chowają się w krzakach… Wówczas nieco bardziej uważnie spoglądał w stronę lasu, ale szedł dalej, nie zmieniając tempa. Dlatego też właśnie w tym miejscu, gdzie na jesieni zdarzyła nam się nasza „mała wpadka”, zatrzymywałam Spartka co któreś okrążenie, dawałam kawałek jabłka, chwaliłam za piękne i spokojne zatrzymanie i ruszaliśmy dalej – kłusem z miejsca! Echhh, co to były za chwile! Na koniec, w ramach nagrody za piękny trening, zaproponowałam Spartkowi połażenie po płachcie, przechodzenie i cofanie między drągami i parę ruchów bocznych. On doskonale wie, że te ćwiczenia zostawiamy sobie na deser, więc zazwyczaj po ich wykonaniu nie było już mowy o ponownym zakłusowaniu – gdy prosiłam, był bunt. Wczoraj pokusiłam się i to, by przejść jeszcze raz do kłusa (bo wiadomo – dasz rękę, to ci urwą po łokieć!). No i przeszedł do kłusa bez większych oporów, więc i ten mój fortel wczoraj uszedł mi na sucho! No sama nie wiem, co o tym sądzić… Szok. Niedowierzanie. I pytanie – o czym to ja będę pisać, jak mi się koń „naprawi” ostatecznie? Co będę tak przeżywać? Czym się dzielić? Na kogo zwalać winę za swoje jeździeckie niedołęstwo? Przecież nie mogę pisać, jak jest wspaniale, bo i o czym tu pisać? Ot, zagwozdka…
Witam. Mam 19 lat i trenuje piłke nożną. Nie dawno rozpocząłem treningi siłowe (ok 5 msc temu). Mam 194 cm wzrostu i tylko 90 kg. Trudno jest mi zrobić mase, ponieważ bie
Radomskie Lotnisko to szansa na pracę dla wielu mieszkańców regionu radomskiego. Jednak niektóre stanowiska wymagają specjalistycznej wiedzy. Naprzeciw tym potrzebom wychodzi Zakład Doskonalenia Zawodowego w Radomiu we współpracy z Przedsiębiorstwem Państwowym „Porty Lotnicze” Dzięki temu porozumieniu została utworzona klasa, która ma pomóc młodym ludziom spełnić marzenie o pracy w branży lotniczej. O tym, na jakie stanowiska pracy mogą liczyć absolwenci tego profilu nauczania, mówi dyrektor Lotniska Warszawa-Radom, Grzegorz Tuszyński: podczas nauki w tej klasie uczy się wszystkiego co jest związane z obszarem lotnictwa. Między innymi poznaje tajniki prawa lotniczego, budowy lotnisk, jak funkcjonują służby i jak są obsługiwane wszelkiego rodzaju zagrożenia na lotniskach. Obecnie prowadzony jest nabór na kolejny rocznik. fot.: freepik
najpierw masa potem rzezba. Sortuj wg: szacunów daty trafności wyszukiwania. Najpierw masa potem rzeźba :D Gorzka Czekolada vs tłuszcz. Temat Ladies SFD
W Radiu 90 2 czerwca 2013 / 19:12 KONKURS: Dzień Dziecka w Radiu 90 – galeria zdjęć! cz. II Chcesz, by Twoje dziecko przeżyło fascynującą przygodę, jaką jest udział w sesji zdjęciowej? Nie zastanawiaj się długo, sam pstryknij fotkę swojej pociechy, przyślij do nas i weź udział w konkursie. Do wygrania profesjonalna sesja, którą wykona specjalistka od fotografii dziecięcej! 2 czerwca 2013 / 19:12 KONKURS: Dzień Dziecka w Radiu 90 – galeria zdjęć! cz. III Chcesz, by Twoje dziecko przeżyło fascynującą przygodę, jaką jest udział w sesji zdjęciowej? Nie zastanawiaj się długo, sam pstryknij fotkę swojej pociechy, przyślij do nas i weź udział w konkursie. Do wygrania profesjonalna sesja, którą wykona specjalistka od fotografii dziecięcej! 1 czerwca 2013 / 13:15 KONKURS: Dzień Dziecka w Radiu 90 – zobacz zdjęcia! Chcesz, by Twoje dziecko przeżyło fascynującą przygodę, jaką jest udział w sesji zdjęciowej? Nie zastanawiaj się długo, sam pstryknij fotkę swojej pociechy, przyślij do nas i weź udział w konkursie. Do wygrania profesjonalna sesja, którą wykona specjalistka od fotografii dziecięcej! 30 maja 2013 / 17:42 Poznajcie „Kokoszyczanki”! Śpiewają od roku i choć dopiero szlifują swoje umiejętności, to już mają za sobą pierwsze występy, na których prezentowały swój program. Chór "Kokoszyczanki" to zespół, jaki powstał przy Kole Gospodyń Wiejskich w Kokoszycach. 30 maja 2013 / 14:00 Dni Rybnika: już w połowie czerwca koncerty, turnieje, uliczne parady i spektakle Czas na Dni Rybnika! Zapowiadamy: i koncert grupy Zakopawer, i paradę orkiestr, i przegląd teatrów dziecięcych, i konkurs na najlepszy rybnicki kołocz czy rzuty do celu śmieciami. Będą też rzeźby z pet'artu i premiera nowego rybnickiego HeyNowu! Posłuchaj a nabierzesz apetytu na czerwcową zabawę w Rybniku! 30 maja 2013 / 10:27 Dzieci to mali artyści! "Śpiewać każdy może". Tak brzmi wyświechtane hasło, ale specjaliści od śpiewu i muzyki podkreślają, że szczególnie dzieci śpiewać powinny. Tak mówi Anna Urbańczyk, dyrektorka Szkoły Muzycznej w Rydułtowach, która przygotowała dzieci z miejscowego Przedszkola Pod Nutką do nagrania własnej piosenki. 29 maja 2013 / 20:29 Międzynarodowy Festiwal Czytania nad Olzą otwarty! Galą w teatrze imienia Adama Mickiewicza w Cieszynie zainaugurowano tegoroczną edycję imprezy, która ma zachęcać i małych, i dużych do czytania. Choć mówi się głównie o czytaniu dzieciom, to specjaliści nie mają wątpliwości, że przede wszystkim najmłodszym trzeba dawać dobry przykład. 28 maja 2013 / 16:11 Festyn Rodzinny w Chwałowicach – fotorelacja W minioną niedzielę ( w Parku Górnika za Domem Kultury w Rybniku-Chwałowicach zorganizowano Festyn Rodzinny. Przygotowano wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych. Zbudowano także wioskę historyczną, w której Bractwo Rycerskie Ziemi Rybnickiej stworzyło prawdziwe obozowisko. 27 maja 2013 / 17:00 Są piękni, uśmiechnięci i z nadzieją patrzą w przyszłość To o uczestnikach projektu "Wydobyć i dostrzec piękno", jaki realizowało wodzisławskie Stowarzyszenie "Razem Raźniej". Przypomnijmy: grupa osób niepełnosprawnych lub borykających się z przewlekłymi chorobami brała udział w warsztatach prowadzonych przez terapeutę, a także w sesjach zdjęciowych. 26 maja 2013 / 07:30 Czas na „HeyNow”! Czyli rybnicki hejnał w zupełnie nowej oprawie Hejnał Rybnika - kompozycja Jacka Mirosława Błaszczyka - grana co godzinę z ratusza dostała nowe życie. Rybniccy artyści nagrali piosenkę promującą miasto, inspiracją i podstawą linii melodycznej jest właśnie hejnał. 24 maja 2013 / 08:40 Gumball 3000 – supersamochody przejechały przez region. Oto Wasze zdjęcia Wczoraj ( późnym popołudniem przez nasz region przejechał peleton najdroższych sportowych samochodów świata. To uczestnicy rajdu Gumball 3000. Impreza organizowana jest od 1999 roku, po raz drugi trasa przebiegała przez Polskę. A oto ponad setka nadesłanych przez Was zdjęć! 22 maja 2013 / 19:41 „Bo to jest nasz dziecięcy świat. My chcemy w nim beztrosko żyć” Marka Fibica z Krzyżkowic poznaliśmy przed Euro 2012, kiedy zaprezentował nam swój Euro Song. Teraz przygotował piosenkę „Dziecięcy świat". Teledysk powstał w przedszkolu "Pod Nutką" w Rydułtowach. Swoją premierę piosenka będzie miała w czwartek ( w Rydułtowskim Centrum Kultury. ‹1...207208209210211...240›
REKLAMA i współpraca autoGALERIA.pl - informacje i cennik Każdego miesiąca portal autoGALERIA.pl notuje wysokie odsłony i dużą liczbę unikalnych użytkowników - minimum 320 000 każdego miesiąca / minimum 2 500 000 odsłon.
zapytał(a) o 15:10 Najpierw masa potem rzeźba ? CzeChciałbym nabrać masy mieśniowej narazie jestem dość wychudzony od 1 miesiąca prowadzę dietę dzięki której nabrałem 2/3kg (niektórzy powiedzą że to dużo jak na ten czas ale dla mnie to przeciętny wynik) teraz chciałbym dodać do diety gainera wraz z siłownią co o tym myślicie ? Czy nadal "robic" mase czy wprowadzić w życie siłownie . A może siłownie wycofać , a wprowadzić tylko gainera. Co o tym myślicie ? Odpowiedzi BoonqPL odpowiedział(a) o 21:49 powinienes wraz z zaczeciem diety odrazu isc na silownie to juz bys roznice zobaczyl, kup jakies bialko, kreatyne i bcaa i cisnij Troll23 odpowiedział(a) o 15:16 Najpierw masa potem rzeźba! Ale może być też tak: Najpierw masa, potem masa, a na koniec jeszcze masa. MASA RZĄDZI, MASA RADZI, MASA NIGDY CIE NIE ZDRADZI! Uważasz, że ktoś się myli? lub
Skarpetki duże - "Najpierw masa - potem rzeźba" Seria 8.2 - Rezon, tylko w empik.com: 10,00 zł. Przeczytaj recenzję Skarpetki duże - "Najpierw masa - potem rzeźba" Seria 8.2. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Trening na masę a kaloryfer Post Trening dla początkujących Najpierw masa potem rzeźba :-)) Odpowiedzi: 3 Ilość wyświetleń: 497 Data: 6/15/2013 11:44:20 PM Liczba szacunów: 0 Kiedy chodzić na siłke ? Post Trening dla początkujących [...] to poniedziałek środa i piątek, trening ogólnorozwojowy 2 ćwiczenia na duże grupy mięśniowe oraz po 1 na mniejsze 2-3 serie około 15 pow przez najbliższe 2-3 miesiące. JW najpierw masa potem rzeźba po tym okresie poszukaj treningu na masę dla początkujących trenuj jedź i spij aż nabierzesz odpowiednich gabarytów i dopiero zacznij wycinać BF :) Odpowiedzi: 28 Ilość wyświetleń: 2144 Data: 11/27/2013 11:49:31 PM Liczba szacunów: 0 Wiadomo, najpierw masa, potem rzeźba. Ale czym lepiej wypracuję mięśnie. Szóstką, czy tradycyjnymi ćwiczeniami na brzuch? Odpowiedzi: 7 Ilość wyświetleń: 1176 Data: 5/20/2012 10:33:02 PM Liczba szacunów: 0 Rzezba_Klata Post Trening dla zaawansowanych [...] małymi obciążeniami bo to wytrzymałość , na rzeźbe dobre itd. chodzi o złoty środek , no powiedz w czym przeszkadzć ci będzie jeśli np. jak w tym linku co podałem , zrobisz najpierw dużym obciążeniem zeby te wypracowane mięśnie miały bodziec do tego żeby dalej być a potem robić serie wielu powtórzeń zeby wytrzymałość poprawić tak samo jak ty [...] Odpowiedzi: 11 Ilość wyświetleń: 1825 Data: 5/26/2004 11:42:08 AM Liczba szacunów: 0 [...] Ale mamy jechać na te wakacje. Ja Ci taką fajną koszulkę polo kupiłam. Żebyś się w nią zmieścił. - Jadźka... nie wiem czy wiesz. Ale fundamentalna zasada kulturystyki to najpierw masa, potem rzeźba! :-)) nie da się robić masy na ujemnym bilansie ;-), ale nie trzeba się od razu zalewać. Mam taką nadzieję przynajmniej. A mięsa na pewno trochę [...] Odpowiedzi: 34 Ilość wyświetleń: 4599 Data: 8/19/2013 11:07:33 PM Liczba szacunów: 0 Pytanie nt. odżywek Post Odżywki i suplementy no to najpierw niech będzie dieta,a potem ewentualnie możesz myśleć o suplach jeszcze musisz wybrać sobie cel - masa,siła lub rzeźba Odpowiedzi: 10 Ilość wyświetleń: 688 Data: 11/5/2010 10:49:07 AM Liczba szacunów: 0 najpierw masa potem rzeźba panie dieta oczywiscie musi byc Odpowiedzi: 17 Ilość wyświetleń: 2551 Data: 3/31/2008 5:21:29 PM Liczba szacunów: 0 Cykl masa siła dynamika Post Odżywki i suplementy Najpierw masa, potem rzeźba. Przy masie siła pójdzie, podczas późniejszej rzeźby poprawisz dynamikę ;-) Suple -> białko wg uzupełnienia braków w diecie, bcaa, kreta, ba, na więcej kase przekroczysz Odpowiedzi: 25 Ilość wyświetleń: 1644 Data: 5/23/2013 9:35:59 AM Liczba szacunów: 0 ja jestem zdania ze najpierw masa a potem rzeźba, czyli fatburner dopiero po cyklu z prohormonami Odpowiedzi: 2 Ilość wyświetleń: 786 Data: 3/25/2005 9:38:20 AM Liczba szacunów: 0 Początkujący Post Trening dla początkujących [...] odżywki... to na początek są zbędne, dopiero po jakimś czasie do uzupełnienia diety jakieś białko, carbo lub gainer. Jak to kiedys ktoś mądrze ujął... "lepiej wykorzystac najpierw potencjal wlasnego organizmu a potem stosowac odzywki typu kreatyna". Jeśli zastanawiasz się jaki sprzęt zakupić, to zachęcam do przeczytania artykułu mojego [...] Odpowiedzi: 15 Ilość wyświetleń: 986 Data: 12/4/2011 11:00:32 PM Liczba szacunów: 0 Początkujący pyta! Post Trening dla początkujących to co Ty w końcu chcesz? najpierw masa potem rzeźba, mało kg masz w tej silce.. Odpowiedzi: 10 Ilość wyświetleń: 846 Data: 3/5/2010 3:54:58 PM Liczba szacunów: 0 spalasz tluszcz czy miesnie? Post Trening dla zaawansowanych przy stosowaniu odpowiedniej diety i dobrze dobranego treningu ilość "utraconych" mieśni będzie minimalna. Przy odpowiedniej suplementacji można zredukować to niemalże do zera. Niema sensu jednak robić redukcji przed masą. Najpierw zajmij się zdobywaniem masy ( przy tym niestety również co nieco tłuszczyku ) a dopiero potem rzeźbą. Chyba [...] Odpowiedzi: 11 Ilość wyświetleń: 2288 Data: 4/8/2004 2:57:08 PM Liczba szacunów: 0 Hahah Piotrekino zdajesz sobie sprawę z tego co za bzdury wygadujesz? I jak moga byś szkodliwe? Wilkui07 i inni - NIE SŁUCHAĆ TEGO PAJACA (lub niedouczonego pseudoznawcy, jeżeli on to pisze na poważnie a nie robi sobie jaja)! Rok stażu, dieta, odżywki i 40 kg? Coś Ci się nie sprawdza to wszystko. 40 kg podnosiłes pewnie też przed tym rokiem co? [...] Odpowiedzi: 18 Ilość wyświetleń: 2335 Data: 12/15/2009 10:31:50 PM Liczba szacunów: 0 aby nie słuchać reklamy "żelazna zasada w kulturystyce najpierw masa potem rzeżba" Odpowiedzi: 31 Ilość wyświetleń: 2576 Data: 10/27/2013 2:18:33 PM Liczba szacunów: 0 Kolejnosc cwiczen Post Trening dla początkujących Najpierw duże partie potem małe.... ilość serii zależy od tego pod jakim kontem trenujesz (masa,rzezba) Odpowiedzi: 3 Ilość wyświetleń: 1046 Data: 5/30/2010 8:38:55 PM Liczba szacunów: 0 figura jak model majtek Post Szybkie pytania bez logowania Po prostu leże po przeczytaniu twojego problemu :)) ale dobrze kombinujesz najpierw masa potem rzezba i bedziesz wygladał jak koles od majtek }:-( Odpowiedzi: 5 Ilość wyświetleń: 624 Data: 3/31/2014 12:20:27 AM Liczba szacunów: 0 [...] -białko: 2,1-2 -węglowodany: 4,3-4 -tłuszcz: 1,3 7. ILE I JAKIE PRZEBYTE CYKLE STERYDOWE: epi (ale niestety spadki bo choroba mnie dopadla) 8. TRENING: 4*tydz 9. CEL CYKLU: najpierw masa calkiem dobrej jakosci potem rzezba 10. ODSTĘP CZASOWY PO OSTATNIM CYKLU: sporo 11. POZIOM BF%: 12. TENDENCJA DO TYCIA/CHUDNIĘCIA (typ budowy): chudniecia 13. [...] Odpowiedzi: 5 Ilość wyświetleń: 1109 Data: 2/13/2010 10:00:33 AM Liczba szacunów: 0 Kupno diety potreningu. Post Junior SFD - pierwsze kroki na siłowni i w sporcie redukcja redukcją lecz chciałbym wyrobić sobie mięśnie, bo tu jest bardzo kiepsko wiec jest sens robić redukcje? Nie sprawdza sie powiedzenie "Najpierw masa potem rzeźba"? :D Odpowiedzi: 15 Ilość wyświetleń: 1406 Data: 9/14/2016 7:37:27 AM Liczba szacunów: 0 Dobra najpierw masa potem rzezba nie boj żaby Odpowiedzi: 19 Ilość wyświetleń: 1720 Data: 6/20/2014 12:48:21 AM Liczba szacunów: 0 CZY MOGĘ TAK ĆWICZYĆ Post Trening dla początkujących [...] nie urosną. Jak chcesz zwiększać masę musisz zmienić plan i trenować równomiernie każdą partię mięśniową. Zwiększając masę ciężko o dobrą definicję bruzcha. Jak to się mówi najpierw masa potem rzeźba. na samych pompkach też dużo nie urośniesz. Potrzeba tutaj większych ciężarów. Jak myślisz o tym na poważnie to poczytaj więcej w internecie o [...] Odpowiedzi: 3 Ilość wyświetleń: 551 Data: 8/5/2013 11:56:50 AM Liczba szacunów: 0
"Najpierw masa, potem rzeźba" – to nieco zabawne hasło zna pewnie większość z nas. Kiedy jednak chwilę się zastanowić, odnajdziemy w nim całkiem duży sens i pierwszą podpowiedź jak rozpocząć swoją drogę do wymarzonej formy.
Czy trening w siłowni można porównać do kreowania wizerunku na rynku pracy? Spróbujmy. Inspiracją do napisania tego tekstu stał się trening. Trening w siłowni. Poruszając się w obszarze aktywizacji zawodowej, jak i pomiędzy ciężarami w siłowni stwierdziłam, że plan budowania wizerunku na rynku pracy jest jak plan treningu siłowego, które łączą: konsekwencja, ciężka praca i jasna wizja celu. I w jednym i w drugim przypadku inwestujesz czas i pieniądze, by zbudować masę. Na trening kupujesz strój sportowy, odpowiednie buty i oczywiście karnet. W drodze do budowania marki inwestujesz w swój rozwój: zdobywasz wykształcenie, zbierasz doświadczenia zawodowe, rozwijasz się poprzez udział w szkoleniach/konferencjach, poszerzasz swoją wiedzę o kolejne „tomy” literatury, kursy/studia. A może po prostu (co ja doceniam najbardziej) „wzbogacasz się” w oparciu o wymianę informacji i doświadczeń z osobami, z którymi masz przyjemność żyć/pracować czy rozwijać swoje pasje, jak również tymi, których spotykasz w pociągu, w sklepie czy w kolejce do lekarza. I tym sposobem przybywają Ci kilogramy różnorodnych kompetencji w postaci nowej wiedzy oraz umiejętności (tych twardych – specjalistycznych, jak i tych miękkich – społecznych, i może kogoś zdziwi, ale również tych fizycznych), takich jak: styl działania, umiejętność planowania, zdolności organizacyjne, sprawność intelektualna i fizyczna związana z danym stanowiskiem pracy. Nabywając nowe kompetencje, zyskujesz także większą świadomość siebie i swoich możliwości, jak również stajesz się bardziej odpowiedzialny/a. Gdy jest masa – czas zacząć pracować nad rzeźbą, czyli kreowaniem swojego wizerunku – marki JA – Twojej marki osobistej. W tym celu warto ułożyć swoją ścieżkę zawodową, po której będziesz kroczyć według planu realizowanego poprzez wyznaczane cele, chwaląc się światu efektami swojej pracy. /Uwierz, że małymi krokami można dojść naprawdę daleko. Szczerymi chęciami. Można zrobić naprawdę wiele./ Najpierw masa, potem rzeźba. Przynajmniej tak możemy sobie życzyć. A w życiu bywa różnie i nie zawsze postępujemy zgodnie z planem. Przecież nie zaczyna się od rzeźby, gdy wciąż brakuje nam odpowiedniej masy. Wówczas efekty są mniej spektakularne. Podobno. Praca – dom – rozwój – pasja – przyjaciele – praca – praca – praca (…) praca. A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty? W planie „na życie” nie zapomnij o sobie. Już na studiach wspierałam przyjaciół i znajomych w procesie rekrutacji, lubiłam „odświeżać” ich CV lub tworzyć je od nowa, symulować rozmowy rekrutacyjne – nawet te najdziwniejsze. I tak zostało do dziś. W ostatnim czasie „odświeżyłam” 3 życiorysy zawodowe, przynosząc ich właścicielom szczęście w zmianie na „lepsze” związanej z nowym miejscem pracy. „Lepsza” praca, czyli jaka? Jak sama się przekonałam „lepsza” praca to nie tylko ta, która daje więcej satysfakcji czy korzyści finansowych. „Lepsza” praca, to ta, która nie dzieli Cię z najbliższymi setkami kilometrów. „Lepsza” praca to ta, w której atmosfera zachęca, by wracać do niej każdego dnia, a po pracy mieć ochotę „na piwo” ze współpracownikami. „Lepsza” praca to oczywiście też taka, w której wynagrodzenie jest adekwatne do zakresu obowiązków czy stopnia ponoszonej odpowiedzialności, a Twoje starania są doceniane w postaci dobrego słowa czy uścisku dłoni. „Lepsza” praca to ta, która stwarza warunki do rozwoju. W CV, a raczej w ludziach – nie szukam ideałów, bo samej mi do nich daleko. Jednak interesują mnie ich umiejętności, upodobania, a przede wszystkim ich pragnienia i pasje. To naprawdę ważne. Pracując z młodzieżą czy osobami dorosłymi, metodą warsztatową wykorzystuję narzędzia, takie jak: kości Story Cubes czy karty DIXIT, które pozwalają lepiej poznać ich historię czy odczuwane emocje. Gry szkoleniowe umożliwiają zaobserwować zachowania ludzi w pracy zespołowej czy pod presją czasu, jak i sprawdzić ich kreatywność w działaniu. Wymienione narzędzia pracy szkoleniowej pozwalają zobaczyć więcej i lepiej poznać daną osobę. Lubię otaczać się ludźmi, którzy kochają to, co robią, bo wtedy dają z siebie maksimum swoich możliwości, a innym dodają pozytywnej energii. To może o Tobie? Jeśli tak, to Twoja marka osobista powie mi, że jesteś gotowy/a podjąć wyzwanie i ryzyko, gdy widzisz sens swojej pracy. Marka JA. Ludzie oceniają nas na podstawie marki osobistej – Twojej reputacji, której głównym wyznacznikiem jest zaufanie, które wzbudzasz lub nie. Zaufanie zbudujesz, zachowując spójność i autentyczność swojego wizerunku w świecie realnym, jak i tym wirtualnym. Pamiętaj o dobrej i skutecznej komunikacji opartej na dialogu. Każdy z nas jest marką, ale nie każdy jest tego świadomy. Bądź ambasadorem swojej marki. Na efektywne budowanie masy mięśniowej wpływa kilka czynników, takich jak: aktywność fizyczna, właściwa dieta, odpowiednia dawka snu i regeneracja. W drodze do efektywnego budowania wizerunku wykształcenie i doświadczenie zawodowe to za mało. W budowaniu długotrwałych relacji (tych życiowych czy biznesowych) istotne będzie to jaką jesteś osobą, w jaki sposób komunikujesz się z innymi i jakie emocje w nich wzbudzasz. Joanna Kubiak
Najpierw masa potem rzeźba. EMS poprawia wytrzymałość oraz siłę mięśni nawet w większym stopniu niż odpowiednio dobrane ćwiczenia ruchowe. Elektrostymulacja stanowi więc bezbolesną metodę modelowania sylwetki bez wysiłku i intensywnych treningów na siłowni. Jako rodzaj pasywnego treningu EMS wyjątkowo skutecznie poprawia
Koncerty, spotkania, warsztaty dla osób w różnym wieku i pokazy filmowe. W Kaliszu wystartował 14. Multi Art Festival. Impreza potrwa w ten i kolejny weekend. Multi Art to w sumie 14 wydarzeń dla spragnionych kultury pod chmurką. W tym roku dominuje hasło "kultura fizyczna”, którą organizatorzy definiują jako fizyczny, namacalny wymiar działań i obiektów kultury, ale także jako relacje człowieka z naturą i ich wzajemne oddziaływanie. Część wydarzeń będzie zatem nawiązywać do tematu zmiany klimatu, a z drugiej strony – łączyć kulturę z aktywnością fizyczną. 14. Multi Art Festival rozpoczęły koncerty na Skwerze Historycznym Rozmarek. Dziś odbędą się tam warsztaty z tworzenia lampionów, woskowijek do przechowywania żywności czy ozdobnych roślinnych kul zwanych kokedame. Nie zabraknie także ćwiczeń rozciągających. Dzień zakończy pokaz filmu „Strażnicy ziemi” w reżyserii Filipa Malinowskiego. Na zakończenie pierwszego weekendu 14. Multi Art Festiwalu odbędzie się rowerowy objazd kaliskich pomników pn. „Najpierw masa, potem rzeźba”.
JqByQl.